Miesięczne archiwum: kwiecień 2015

Nowa płyta MAŁŻEŃSTWA Z ROZSĄDKU już wkrótce.

“Tropy wiodą na manowce” to piąta płyta zespołu
Małżeństwo z Rozsądku - Tropy wiodą na manowce
Nowa płyta Małżeństwa z Rozsądku pokazuje jak gigantyczną drogę przeszli muzycy od pierwszych prób które ukazały się również nakładem Dalmafonu kilkanaście lat temu w postaci krążka “U źródeł tęsknot”.
Najnowsza propozycja zespołu jest bardzo współczesna. Piosenki są znakomicie opracowane, bogato zaaranżowane i świetnie zagrane. Nie bez znaczenia jest również jakość dźwięku, o którą muzycy zadbali do tego stopnia, że ostateczny szlif został nadany w Londynie w Studiu Abbey Road. Nie trzeba tłumaczyć co oznacza ta nazwa dla świata muzyki pop. Tak, właśnie pop. Patrząc na dokonania takich uznanych twórców jak chociażby Piotr Bukartyk czy Robert Kasprzycki – Małżeństwo z Rozsądku również nie stroni od linii melodycznych łatwo wpadających w ucho czy wręcz prowokujących do ruchów paratanecznych. Kompozycje Roberta Leonharda z Małżeństwa z Rozsądku brzmią przebojowo i mogą być zagrane w każdym radiu i to w porze największej słuchalności. Potrzeba mocniejszych środków wyrazu nie zakłóca jednak znaczenia słów, które nadal są kluczowe dla wykonawcy. Stąd większość piosenek napisana jest do tekstów Wiesławy Kwinto-Koczan, refleksyjnych ale na szczęście nieprzytłaczających.

“Skruchy i erotyki dla Ewy” na płycie CD

11.04.2015 – oficjalna premiera płyty z piosenkami do wierszy JACKA KACZMARSKIEGO w wykonaniu i kompozycjach MATEUSZA NAGÓRSKIEGO i ANDRZEJA DĘBOWSKIEGO – “Skruchy i erotyki dla Ewy”
Nagorski-Debowski---Skruchy-i-erotyki72


Znajduje się na niej czternaście piosenek, spiętych klasyczną w naszej kulturze klamrą tematyczną – motywem biblijnych pierwszych ludzi.

“Skruchy i erotyki dla Ewy” to zapis napięć, jakie wytwarzają się w związku między mężczyzną a kobietą. To do mężczyzny należy przywilej czynu – on wielbi i adoruje, ale jednocześnie skrusza się przed gniewem swojej połowicy.

Piosenki na płycie są zwierciadłem męskich nastrojów: niepokojów o los
ukochanej kobiety, ale też czułości i tkliwości, które porywają do tworzenia i pozwalają odegnać demony codzienności.

Jan Kondrak z Lubelskiej Federacji Bardów tak powiedział o płycie:
“Mało osób umie powiedzieć słowem i dźwiękiem tak dużo i tak dobrze jak Mateusz Nagórski. Znam go od lat. Ma swoją pasję i swój świat. Jest wiarygodny. Technicznie nawet lepszy od swojego mistrza Kaczmarskiego. Na tej płycie – we współpracy z Andrzejem Dębowskim – odkrywa dla nas terytoria po których Jacek chadzał, a nie zwróciliśmy uwagi wcześniej. Jest szacunek i kaptur spada na łopatki.”